
Jesień – czyli czas, gdy wychodzą na jaw zaniedbania
Pierwsze chłodne wieczory, zapach dymu z kominów, a w kalendarzu – październik.
To właśnie teraz w tysiącach polskich domów rusza sezon grzewczy. I właśnie teraz najczęściej wychodzi na jaw, że od ostatniego przeglądu kominiarskiego minęły… dwa, trzy, czasem pięć lat.
Dla wielu właścicieli domów to drobnostka.
Dla ubezpieczycieli – podstawa do odmowy wypłaty odszkodowania.
Pożary sadzy i czadu: liczby, które nie kłamią
Według danych Komendy Głównej PSP, w sezonie grzewczym 2023/2024 odnotowano:
- 4 837 pożarów sadzy w kominach,
- ponad 2 100 przypadków zatrucia tlenkiem węgla,
- 97 ofiar śmiertelnych zaczadzenia.
„W 80% przypadków pożarów kominów ich przyczyną jest brak czyszczenia przewodów lub nieszczelność instalacji” – mówi rzecznik PSP w Łodzi.”
Jak ubezpieczyciele wykorzystują brak przeglądów
Wystarczy jedno zdanie w OWU (ogólnych warunkach ubezpieczenia):
„Ubezpieczenie nie obejmuje szkód powstałych wskutek braku konserwacji przewodów kominowych lub instalacji grzewczej.”
Efekt?
Po pożarze sadzy, eksplozji pieca czy zadymieniu pomieszczeń TU może odmówić wypłaty – nawet jeśli szkoda nie była bezpośrednio winą właściciela.
Z danych Rzecznika Finansowego wynika, że w 2023 roku ok. 30% odmów wypłaty wynikało z braku potwierdzonych przeglądów lub konserwacji instalacji.
Jakie przeglądy są obowiązkowe (zgodnie z prawem)
Na podstawie art. 62 ust. 1 Prawa budowlanego :
- Raz w roku – kontrola przewodów kominowych (dymowych, spalinowych, wentylacyjnych) i instalacji gazowych
- Dwa razy w roku – w przypadku budynków o powierzchni zabudowy przekraczającej 2000 m2 oraz innych obiektów budowlanych o powierzchni dachu przekraczającej 1000 m2,
- Raz na 5 lat – okresowa kontrola ogólna stanu technicznego budynku (instalacje, konstrukcja, wentylacja).
Brak potwierdzenia z przeglądu (pieczątka kominiarza, protokół) może skutkować odmową lub obniżeniem odszkodowania po pożarze, zaczadzeniu, a nawet zalaniu.
Pożar sadzy – co dzieje się później
Właściciele często bagatelizują takie zdarzenia, ale skutki są poważne:
- pęknięcia komina,
- stopione rury,
- zadymione ściany,
- toksyczne osady w pomieszczeniach.
Wycena TU? Często 5–10 tys. zł.
Rzeczywiste koszty naprawy: 30–40 tys. zł.
A jeśli TU udowodni brak przeglądu – wypłata może wynieść zero.
Jak się zabezpieczyć – praktyczny plan właściciela domu
- Zrób przegląd kominiarski do końca października.
Koszt: 150–250 zł. To mniej niż 1% potencjalnej szkody. - Zamów kontrolę instalacji gazowej i elektrycznej.
Zachowaj protokoły – TU może ich zażądać. - Sprawdź OWU swojego ubezpieczenia.
Szukaj słów: „konserwacja”, „przegląd techniczny”, „komin”. - Dokumentuj.
Zachowuj faktury, zdjęcia, SMS-y od wykonawców. - Nie podpisuj ugody bez konsultacji.
Masz prawo do pełnego odszkodowania, jeśli dochowałeś obowiązków.
Przykład z praktyki: pożar komina i odmowa wypłaty
Pan Roman z Zabrza po pożarze komina usłyszał od TU, że nie dostanie odszkodowania – brak przeglądu. Odnalazł jednak rachunek sprzed 10 miesięcy potwierdzający czyszczenie przewodu. Po interwencji rzeczoznawcy (kalkulatorszkod.pl) klient otrzymał 28 000 zł dopłaty.
Wnioski
- Październik to idealny moment, by zrobić przeglądy i uniknąć odmowy zimą.
- Brak jednego protokołu może kosztować dziesiątki tysięcy złotych.
- Przegląd to nie formalność — to realna ochrona życia i mienia.
Chcesz zadać pytanie odnośnie odszkodowania?
Dowiedz się więcej na temat odszkodowań i uzyskaj fachową pomoc. Nasi eksperci pomogą Ci przejść przez proces krok po kroku – od zrozumienia przysługujących Ci praw po otrzymanie należnej kwoty. Skontaktuj się z nami, aby uzyskać wsparcie już dziś!